Dziś krótko o kilku ważnych składowych naszego życia w ramach naszej działalności edukacyjnej.
Bywa, że na co dzień traktujemy te pojęcia jako synonimy. Z punktu widzenia struktur mózgu zaangażowanych w odczuwanie tych nieprzyjemnych zjawisk takie założenie pewnie nie byłoby wielkim błędem.
Dla psychiatrów i psychologów są to różne terminy opisujące różne sytuacje.
STRACH polega na przeżywaniu silnego napięcia emocjonalnego spowodowanego realnie zagrażającymi obiektami lub sytuacjami (np. w zetknięciu z agresywnym zwierzęciem).
LĘK jest przykrym stanem emocjonalnym pojawiającym się wobec spodziewanego zagrożenia lub niepowodzenia. Zjawisko lęku obejmuje komponent psychiczny (obawa, niepokój) oraz somatyczny, czyli cielesny (tachykardia, czyli przyspieszone bicie serca, pocenie się, drżenie ciała, zawroty głowy, bóle brzucha).
Lęk jest postrzegany jako zjawisko patologiczne w kilku sytuacjach:
1. Gdy jego natężenie zdecydowanie przekracza oczekiwane w określonych sytuacjach lub w odniesieniu do określonych bodźców.
2. Gdy jego przeżywanie nadmiernie się wydłuża.
3. Gdy pojawia się nieadekwatnie wobec danego bodźca (odczuwanie lęku wobec obiektów lub sytuacji powszechnie odbieranych jako niestanowiące zagrożenia).
STRES to pojęcie szerokie i najprościej ujmując, związane z zaburzeniem homeostazy organizmu.
Dołączmy jeszcze 2 pojęcia:
STRESOR to jest wszystko w świecie zewnętrznym, co wytrąca cię ze stanu równowagi homeostatycznej,
REAKCJA STRESOWA to wszystkie działania podejmowane przez twój organizm, aby powrócić do stanu homeostazy.
Gdyby to było tylko tak proste!
Okazuje się, że stresor możemy sobie wytworzyć sami. Stresorem może być równie dobrze wyobrażenie czegoś, co potencjalnie może nam zagrozić.
I tu pojawia się miejsce powiązania tematów, bo w pewnym sensie lęk jest również rodzajem stresora, jak również składową reakcji stresowej.
Coś co wyobrażone może stawać się już działającym i uruchamiać całą kaskadę różnych reakcji organizmu. Potrzebną nam mobilizację do działania, a jeśli stres się przedłuża lub jest zbyt nasilony pojawiają się reakcje, które prowadzą do rozmaitych negatywnych konsekwencji.
Z punktu widzenia mózgu najgorszą konsekwencją przewlekłego i nasilonego stresu jest umieranie neuronów. Paradoksalnie to trochę tak, jakbyśmy przy pomocy własnych myśli mogli wywołać ciąg reakcji, w wyniku której umierają komórki, dzięki którym myślimy. Również pod tym względem warto uważać, na to jak i o czym się myśli.
Oczywiście, jest wiele metod pracy, które pozwalają zmniejszyć destrukcyjny wpływ lęku czy stresu na nasze życie. Pierwszym krokiem do rozpoczęcia jakichkolwiek działań jest zauważenie, że to, co się dzieje w nas to lęk. To czasem dla nas samych nie jest takie oczywiste.
Jeżeli zainteresował Was temat i macie ochotę go pogłębić zapraszamy do kontaktu: